A więc awersik nr 1:
I kawałek, który gdzieś tam, w pokrętny sposób inspirował to co powyżej :
No i jeszcze rewersik :
Oraz zawieszka nr 2, najpierw awersik :
Tu inspiracja jest jeszcze bardziej pokręcona:) Tytuł nawiązuje dość bezpośrednio do wyżej zamieszczonego obrazka ( i nie jest "Konik na biegunach"). Również cytacik zamieszczony na zawieszce pochodzi z :
No i jeszcze rewesik :
No, wiem, wiem , inspiracja - dziwna rzecz, czasami trudno zrozumieć dlaczego komuś zwarły się styki w taki a nie inny sposób:))))
Oba kawałki kręcą mnie okropnie, choć chyba niewiele je łączy. Jeden extra świeżutki, drugi wręcz przeciwnie....no i dobrze:)
Pozdrawiam serdecznie
Wiesz co, po prostu brak mi słów. Ta ostatnia zawieszka, kompletnie nie wiem czemu, "zwarła mi styki" na maksa, po prostu coś mnie w środku szarpnęło. Moim zdaniem to jest prawdziwa sztuka, jak potrafi szarpnąć w środku, o.
OdpowiedzUsuńA mnie kręcą na maksa Twoje zawieszki! NIESAMOWITE!
OdpowiedzUsuńZawieszki są fantastyczne i chyba powinnam wyłączyć kompa bo co tu wchodzę to oczy mi wyłażą ,ślinie się ,a kopara mi opada do samej podłogi i nie żebym się żaliła co to to nie bo kocham i uwielbiam tu zaglądać !!
OdpowiedzUsuńMoże jakieś małe warsztaty z tej dziedziny ?
Buziaki :*
magiczne zawieszki!
OdpowiedzUsuńWow!!!! Zawieszki obłędne!!! Mnie ta pierwsza "zwarła styki" jak to określiła Tores. Ma w sobie coś nieziemskiego...
OdpowiedzUsuń