środa, 7 października 2015

Babia Góra




W końcu udało mi się wyrwać z miasta choć na chwilkę:)
Na Babiej wiało chyba nawet bardziej niż zwykle, ale słońce i widoki wynagrodziły trudy wspinaczki.
Właśnie tak lubię celebrować jesienne dni!


Credits:

Pozdrawiam serdecznie
Arte Banale


1 komentarz:

  1. Ach... Byłam na Babiej 3 lata temu, wiało niesamowicie :) to była pierwsza górska wyprawa Olgi (w brzuchu)
    Digulec jak zwykle perfekcyjny :)

    OdpowiedzUsuń