Na temat skrapowiska napisano już chyba wszystko:). Na licznych blogach można też znaleźć relacje fotograficzne, więc z takim opóźnieniem nie zabłysnę z pewnością niczym oryginalnym:)))
Tak, tak - byłam tam i bawiłam się wybornie! Moje nadzieje zostały spełnione i to z nadwyżką:)
Atmosfera, jakiej dawno nie zaznałam, cudowne, utalentowane i mega sympatyczne osoby (jej, nie chcę nikogo pominąć, więc podaruję sobie wymienianie) i emocje - nie do opisania!!!
Zdjęcia, które zrobiłam zagościły już na innych blogach (z resztą i tak mnie na nich nie było:), więc ja sobie pożyczyłam fotki od innych fotografów. Tak na dowód, że nie kłamię!
Zdjęcie nr 1-Załoga Polek Scrapujących- od lewej w górnym rzędzie:
Tusia, Bea, UHK, Noami, Kamilcia, Karola
i na dole: Brises i ja!
Zdjęcie nr 2 - praca wre, czyli ja i Karola usiłujemy zawiesić Scap Cake-ową dekorację:)
I na koniec - ja, w niezwykle przychylnym obiektywie Bei:
Chciałam jeszcze dodać, że nasz tj. Na Strychowo/Scrap Cake-owo kącik był naprawdę wyjątkowy, a to za sprawą genialnych dekoracji wykonanych przez Karolę i jej TSC-wą ekipę oraz absolutnie, wybitnie cudnych i smakowitych babeczek napatyczkowych sporządzonych przez Kadabrę:
W naszym zakątku panowała (pomimo aury za oknem) iście wiosenna i niezwykle twórcza atmosfera:
Z resztą podobnie jak przy sąsiedzkim stanowisku tęczowej załogi Craftmanii, gdzie można sie było nauczyć robić cudnej urody kwiatki, milion razy ładniejsze od tych primowych:)))
Pozdrawiam cieplutko i ściskam mocno wszystkie cudowne kobitki (no i ciebie Michał:), które w końcu poznałam osobiście, a które okazały sie być jeszcze wspanialsze niż przypuszczałam;)