W świecie scrapbookingu ciągle są miejsca, które z ogromną radością odkrywam dla siebie! Teraz na przykład nadeszła pora na mój pierwszy wędrujący album. Zmajstrowany z wielkim przejęciem i w jeszcze większym pośpiechu (cóż skleroza jak wiadomo nie boli) pofrunął już do Holandii, gdzie rozpoczyna swoje wielkie tournée. Jego rozmiary (czego niestety nie widać na zdjęciach) są doprawdy minimalne - 9/11cm (jak na wielbicielkę ATC przystało) a waga -póki co (dosłownie) piórkowa, mam nadzieję na skutek kolejnych wpisów znacznie się zwielokrotni.
Tak więc, mam ogromną przyjemność zaprezentować mój wędrujący Złotomyślowychwytywacz :
W cykl wędrowniczy dopuściły mnie załogantki Polek Scrapujących, na których albumiki czekam z najwyższą niecierpliwością, porównywalną jedynie do tej z jaką czekam na powrót mojego wędronika bogatszego o ich wpisy!