Przełamując wrodzony wstręt do tworzenia kartek świątecznych, rozłożyłam sobie na biurku potężny stos świątecznych papierzysków, pieczątek i dodatków. Stos jest faktycznie pokaźny, bo każdego roku po szale przedświątecznych zakupów zostaje mi m/w cztery piąte tychże niekochanych przeze mnie "cudności". Wywlekłam więc cały ten majdan szukając natchnienia, ledwie jestem w stanie przedrzeć się paluchami do klawiatury i . . . czekam, może wena przyjdzie. Póki co niestety marnie z nią, co jedna kartka to gorzej i chyba się poddam, bo święta za tydzień więc już chyba nie ma sensu walczyć se sobą. Może w styczniu, jak spadnie śnieg coś mnie najdzie i będą kartki jak znalazł na przyszły sezon i wtedy nie będę zmuszona ich robić w grudniu???
Dobry plan :)))
Dobry plan :)))
Jak słowo daję - na więcej mnie nie stać!
Byle do świąt:)
A to mało?
OdpowiedzUsuńŚwietne kartki, jeśli tak u Ciebie wygląda stan bez weny to ja się boję pytać jak jest gdy ją masz ? Bo jak dla mnie super karteczki.
pozdrawiam
mz
kartki cudne :-)
OdpowiedzUsuńJa tez za późno zabrałam się za kartki świąteczne. Ale mam plan: zrobię, tyle ile zrobię, a następnie powoli, przez rok cały Boże Narodzenie będzie u mnie gościć na stole. Dopracuję szczegóły i za rok będą jak znalazł:)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w pierwszej z pokazanych przez Ciebie kartek! Zazdroszczę talentu!
OdpowiedzUsuńOjejku... faktycznie - tragedia! Gdybyś zdecydowała, że nie będziesz tych okropnych kartek nikomu wysyłała to ja chętnie podam swój adres :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
a ja myślałam, że jestem jedyna, która nie znosi robić kartek świątecznych..a co lepsze...nawet nie zaczęłam buuuuuuuuuuu...
OdpowiedzUsuńOdwlekam, odwlekam...a to już naprawdę ostatni dzwonek...
Pójdę Twoim śladem czyli rozłożę wszystko co mam na stole, od Anai mam mapkę z cardabilities#45 i może jakoś poleci...brrr
Ale Tobie wyszły superanckie! Zwłaszcza ta pierwsza. Cudo.
Oj Marudo, karki są śliczne:) Jak ich nie chcesz to podrzuć je do mnie;)
OdpowiedzUsuńNo plan jest całkiem niezły :)
OdpowiedzUsuńAle skoro to są kartki bezwenowe.. to te ze stycznia zmiotą nas z powierzchni ziemi....
:)
chyba ktos musi Tobą ARTE potrząsnąc ,kurde są piękne!!! ja chcę ta z kotkami zakochałam się !!!
OdpowiedzUsuńŚliczne Arte!
OdpowiedzUsuńKochana, ja Cię doskonale rozumiem:)))...co roku też jestem zmuszona do zrobienia jednej...i już w listopadzie się niej zabieram jak pies do jeża:))
OdpowiedzUsuńale Twoje kartki naprawdę są cudne:)
Ale z Ciebie maruda! Przecież one są rewelacyjne :*
OdpowiedzUsuńArte - rozumiem Cię jak nikt chyba hahaha :D Ja w ogóle nie lubię robić kartek - nie że Świątecznych :D W tym roku zaczęłam od początku listopada i jak na mnie natrzaskałam ich masę - ale własnie dziś je wypisuję i już wiem, że za mało.... Chyba nockę muszę dziś zarwać :D
OdpowiedzUsuńhola , todos tus trabajos son preciosos , felicidades.
OdpowiedzUsuń