Mam pewne obawy czy aby po przeczytaniu/oglądnięciu tego posta nie uznacie, że coś ze mną jest nie tak. Pocieszam się jedynie tym, że prawdopodobnie nie jestem w tym szaleństwie sama :)
A o co chodzi? Chodzi o ćwieki. A dokładnie chodzi o ich ilość, jaką udało mi się szczęśliwie zgromadzić przez lata scrapowania. Sama nie miałam świadomości ile ich jest dopóki nie postanowiłam ich jakoś uporządkować. Do tej pory leżały sobie w różnych miejscach, część na oryginalnych, częściowo już ogołoconych kartonikach, część luzem w różnych pudełeczkach, część rozrzucona na pobliskim parapecie czekała na szybkie wykorzystanie. Za każdym razem gdy potrzebowałam jakiegoś ćwieka byłam zmuszona przeglądnąć cały ten kram, żeby wybrać coś pasującego do projektu. Najgorzej było z tymi wrzuconymi luzem w pudełkach - zawsze obracały się tak, że ich nie było widać, a mało tego za każdym razem gdy chciałam je wyciągnąć boleśnie nakłuwałam sobie palce. W końcu doszłam do wniosku, że dalej tak być nie może i zrobiłam sobie bardzo praktyczny folder na ćwieki. Szczegóły jego wykonania znajdziecie na
stryszkowym blogu, tutaj prezentuję z dumą efekt końcowy!
Jak widzicie "okładka" mojego folderu jest szmaciana. Chciałam bowiem aby dopasowała się do kształtu zawartości i nie dodawała całości objętości (ha, ha - język polski jest niesamowity).
Zależało mi też na czymś w rodzaju zamknięcia, aby folder nie rozkładał się, chronił zawartość i dał się łatwo chować na półce z innymi przydasiami.
A oto zawartość:
Folder składa się z sześciu kart bazowych, na które przyczepiłam pogrupowane kolorystycznie ćwieki. Dla ułatwienia poszukiwań każda karta jest o 1cm szersza od poprzedniczki, dzięki czemu od razu widać jakie kolory ćwieków można na niej znaleźć. Pomiędzy kartami bazowymi (wykonanymi z beermaty) włożyłam papierowe przegródki, które zabezpieczają ćwieki przez urazami ze strony metalowych zaczepów ćwieków znajdujących się nad nimi.
Przyznam szczerze, że nie zmieściłam tu wszystkich moich ćwieków. Część tych najprostszych, metalowych nadal pozostaje w pudełkach ale i tak jestem niezwykle zadowolona z efektu - widzę wszystko jak na dłoni i mam ultra szybki wgląd i dostęp do wszystkich moich ćwieków. Dzięki segregacji kolorystycznej szukanie odpowiedniego modelu stało się cudownie łatwe! Pojawił się tylko jeden problem - tak ładnie wyglądają razem, że szkoda mi ich rozdzielać :)))
Pozdrawiam serdecznie