Uwielbiam prace Lynette Carroll !
Ilość detali, które umieszcza na swoich patchworkowych obrazkach jest dla mnie onieśmielająca i niezwykle inspirująca. Właśnie na jej pracach wzorowałam się tworząc poniższe LO. Doskonale zdaję sobie sprawę, że mistrzyni nie dorównuję nawet w ułamku procenta, ale robiło mi się tę pracę niezwykle przyjemnie, a to chyba jest najważniejsze ;)
Zdjęcia użyte przez mnie milion razy - wybaczcie, wciąż mnie nakręcają.
Szczegóły dotyczące wykorzystanych przeze mnie materiałów znajdziecie na blogu Na Strychu.
Dodam jeszcze,że baletnice pochodzą ze Scrapińca.
Pozdrawiam serdecznie.
cudny!!!mogę pokazać na blogu Scrapińcowym?
OdpowiedzUsuńPiękne! Oglądam i oglądam:)
OdpowiedzUsuństylowo i ze smakiem - cała Ty!!!
OdpowiedzUsuńpiękne!!!
OdpowiedzUsuńRewelacja :) jestem pod wrażeniem ilości kwiatków ;)
OdpowiedzUsuńmi się bardziej podoba ten scrap - jest w nim jakaś dynamika, której tamtym perfekcyjnym pracom brakuje. a zdjęcia z tej sesji są niesamowite!
OdpowiedzUsuńPiękna praca!
OdpowiedzUsuńCudeńko....ja też uwielbiam jej prace a Twoja jest taka ArteBanalowa :)))
OdpowiedzUsuńw niczym nie ustępuje pracom Lynette:))
OdpowiedzUsuńzachwycająca praca! taka Twoja :)
OdpowiedzUsuńStunning! Is that YOU?
OdpowiedzUsuńCudeńko, bardzo podobają mi się takie prace "kilka w jednym". Twoje zdjęcia są niezwykłe, a jeszcze w takiej oprawie! Wracam oglądać po raz ...-tny :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, bardzo wam dziękuję!
OdpowiedzUsuńAsica - jasne, ze możesz!
Ineke - yes, that's really me:)
Eine wunderbare Arbeit, es gibt so vieles zu entdecken!
OdpowiedzUsuń