Trzydzieści to porażająca ilość, gdy trzeba wykonać tyle takich samych kartek! Nigdy i za żadne pieniądze nie podjęłabym się takiego zadania, gdyby zamówienie nie spłynęło od moich rodziców.
Wyobrażacie sobie, że po 45-ciu latach od ukończenia studiów można nadal, co roku spotykać się w gronie współstudiujących??? Myślę, że to wielka rzadkość i tym większy szacunek należy się staroście takiego roku, któremu się chce takie spotkania organizować! A tym starostą jest mój osobisty tata.
Fakt, że studiował na jednym roku z moją mamą też pewnie ma z tym coś wspólnego;)
W tym roku przypada 45-ta rocznica ukończenia przez nich studiów i tatulo postanowił obdarować wszystkich pamiątkowymi kartkami. Po wyglądzie zaprojektowanych przeze mnie sztalug łatwo odgadniecie, że nie jestem pierwszym pokoleniem w mojej rodzinie, które ukończyło farmację :)))
Tak się jakoś rozczuliłam, że może jednak się wybiorę na piątkowe spotkanie klasowe z okazji (nie powiem ilu, bo mi przez hm ... klawiaturę nie przejdzie) -lecia matury.
kartki piękne, a dla Ciebie szacun - ja bym po 2 chyba rzuciła papierem o ścianę i wyszła. :D
OdpowiedzUsuńooo rany, ale super! no chyba zorganizuje spotkanie po xx latach :)
OdpowiedzUsuńStudenckie spotkania po tylu latach to niesłychana rzadkość; niesamowite, że wciąż jest tylu chętnych do przybycia!
OdpowiedzUsuńDałaś czadu z tymi pamiątkami - są niesamowite!
o jejuuuuu są takie piekne,że ja bym ze względu na te buteleczki tez taką chciała dostać :)
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita!!! No i masz niesamowita cierpliwość! A karteczki cudne!!
OdpowiedzUsuńJesteś wielka! Kartki niesamowicie eleganckie, jak to zwykle u Ciebie. A buteleczki są boskie, wiem coś o tym, bo mam to szczęście być posiadaczką Twojego ateciaka z tym motywem :)
OdpowiedzUsuńpiękne, niepowtarzalne zaproszenia :)
OdpowiedzUsuńO kurcze.. niezła okazja.. no i rzeczywiście niesamowite jest to, że nadal się spotykają :)
OdpowiedzUsuńKartki, oczywiście, cudne :)
Trzydzieści takich samych ? Wydaje się niemożliwe do wykonania...a jednak ! Swoją drogą niemożliwe wydaje się również spotykanie po tylu latach nauki i wspólne obchodzenie kolejnych rocznic...a jednak !
OdpowiedzUsuńO rety! Kartki są przepiękne i szalenie eleganckie a ich ilość zawrotna!
OdpowiedzUsuńPrzesliczne
OdpowiedzUsuńWwwowwww! To się napracowałaś! Piękne są!
OdpowiedzUsuńpiękna rocznica :) kartki świetne no i podziwiam, że tyle i takie same, ja dwóch identycznych nie potrafię ;)
OdpowiedzUsuńa co do rocznicy Twojej matury... z tego jak ostatnio rozmawiałyśmy wynika, że to jakieś 4-5 lat temu było przecież :)
Ha, mam taką sama awersję do robienia kartek hurtowo :) ale rzeczywiście okazja była warta poświęcenia.
OdpowiedzUsuńKartki wyszły znakomicie!!!
pozdrawiam
MZ
oj tak - jedynie okazja jest w stanie "udźwignąć" brzemię "ksero". Rewelacyjne kartki i rocznica nie byle jaka :) Ściskam mocno.K.
OdpowiedzUsuńniesamowita sprawa, jestem pod ogromnym wrażeniem ;-)
OdpowiedzUsuńWonderful Easel card!
OdpowiedzUsuńfantastyczne! co do ilości rozumiem Cie doskonale - ja przy pięciu sztukach czuję się jak przy taśmociągu :)
OdpowiedzUsuń