Kolejne dwie, tym razem z uroczymi obrazkami z Lili of the Valley.
Samej trudno mo uwierzyć, ze mnie tak wzięło, ale trzyma i nie popuszcza;)
Nawykrawałam milion elementów, które grubą warstwą przykryły mi biurko, więc puki ich nie posklejam nie zmienię tematyki. Jestem zalana gwiazdkami, śnieżynkami, ostrokrzewem i bańkami. A mimo to nadal mi daleko do wykorzystania starych zapasów.
Pozdrawiam
wyobrażam sobie jak toniesz w tych świątecznych gadżetach :)
OdpowiedzUsuńTa pierwsza karteczka mnie rozbroiła :)
bardzo optymistyczne i wesołe... takie powinny być Święta :) Podziwiam że zajęłaś się tą tematyką... ale się nie dziwię ;) sama mam ogromny zapas świątecznych papierów które przekładam z boku na bok :)
OdpowiedzUsuńUrocze :)
OdpowiedzUsuńśliczne!
OdpowiedzUsuńwarto poświęcić powierzchnię biurkową żeby takie cudeńka powstawały
Auch diese beiden Weihnachtskarten sind ganz zauberhaft geworden!
OdpowiedzUsuńMiałam napisać już po pierwszym świątecznym poście - ale dalej aktualne :) - przepiękne są te Twoje kartki!!!
OdpowiedzUsuńI znowu cudne :)
OdpowiedzUsuńale fajnie się je ogląda.
Я в восторге!
OdpowiedzUsuń