Pierwsza kopertówka jaką popełniłam i pewnie...ostatnia:) Spodobały mi się ogromnie te oto i bardzo chciałam skleić podobną. Niestety ewidentnie wyszłam z wprawy i zadanie nieco mnie przerosło.
Dlatego daruję sobie prezentację pozostałych zdjęć;)
Zdecydowanie muszę poćwiczyć wycinanie i sklejanie!
Pozdrawiam serdecznie
po zobaczeniu "oryginału" już wiem jak chce, żeby wyglądały moje zaproszenia ślubne :) sporo pracy przede mną :)
OdpowiedzUsuńA Twoją kopertówkę chętnie zobaczyłabym w całości, bo pewnie nie jest tak źle jak piszesz :)
Na tej fotce wygląda fajnie :) Ale niezadowolenie rozumiem. Ja też niedawno złapałam nożyczki po długiej przerwie i pierwszych dziesięciu kartek nawet nie fotografowałam. Dopiero od 11-tej jakoś to zaczyna wyglądać.
OdpowiedzUsuńA ta kopertówka jest bardzo trudna i pracochłonna. Mi by zabrakło cierpliwości na taką dłubaninę.