Jak powszechnie wiadomo najgorzej scrapuje się na zlecenie! A już naj, naj, najgorzej na zlecenie kogoś bliskiego, ze szczególnym wskazaniem rodziny:)))) Nie mniej jednak, przychodzi taki moment, że nie da się już dłużej wykręcać i tłumaczyć nawałem wyzwań (ha, ha, ha) i trzeba zmierzyć się ze swoimi słabościami i oczekiwaniami np. najukochańszej młodszej siostry. Moja siostra gust ma wyrafinowany, byle badziewiem się jej nie zaspokoi, więc zadanie doprawdy nie było proste!
Informacje na temat użytych materiałów znajdziecie na blogu Na Strychu, na którego serdecznie zapraszam:)
Pozdrawiam serdecznie
zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę doczekać się wnętrzności :)
jas sie siostrze nie spodoba to ja moge to badziewie przyjąc hi hi ***
OdpowiedzUsuńJust love the Alice in Wonderland Rabbit. Too late, always too late.
OdpowiedzUsuńgenialne :)
OdpowiedzUsuńJacieniemoge, ile tu jest warstw ??!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zanim powędruje do właścicielki, pokażesz na spotkaniu choć kawałeczek?
I adore the colors that you use:)
OdpowiedzUsuń(it's a pity I don't understand why it looks like a card, but there is an inscription "album"... )
Ależ cudeńko!!!
OdpowiedzUsuńsuperowa! na pewno sie spodoba :)
OdpowiedzUsuńmoja szczęka opadła ... i dalej nie potrafię się pozbierać... toć to genialne! :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna okładka! już czekam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńArte...cudna zapowiedź niezwykłego albumu
OdpowiedzUsuńAch boska okładka, klimat zakochawny z Alicji i dużo w nim Ciebie. Album będzie fantastyczny :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie niewiarygodna praca. Kolory, klimat i charakter... Majstersztyk!
OdpowiedzUsuńno spodobało się i to bardzo:):*
OdpowiedzUsuńszefowa jest zadowolona:) pełna akceptacja siostrzyczko:)nie wiem dlaczego widnieję jako Malwina..ale udało mi się coś napisać i to już wielki sukces;)