Teraz coraz rzadziej zdarza mi sie brać udział w piaskownicowych wyzwaniach, ale regularnie ją odwiedzam i podziwiam prace załogi i innych dziewczyn. Zrobiło mi się więc niezwykle miło i poczułam sie zaszczycona prośbą o wzięcie udziału w urodzinowym lifcie. Praca do zliftowania (znajdziecie ją tu ), co prawda jest zupełnie nie w mojej stylistyce ale zrobiłam wszystko w mojej mocy aby stanąc na wysokości zadania. Ponieważ z pierwszego liftu nie byłam do końca zadowolona, zrobiłam jeszcze jeden, po czym odkryłam, że w obu popełniłam to samo:) Okazało sie mianowicie , że nie jestem w stanie nie zagospodarować całej bazy, nie potrafię (jak w oryginale) przesunąć punktu ciężkości pracy na jedną stronę - muszę nad tym popracować.
A więc scrap nr 1:
I scrap nr 2:
No i co? Czy to w ogóle można nazwać liftem??? No i który lepszy?
Któż to wie:)))
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz życzę Piaskownicy wszystkiego naj, naj, naj! Trzymajcie tak dalej dziewczyny, jesteście genialne!!!
Jak dla mnie oba rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńChociaż drugi wyjątkowo mnie urzekł! Zdjęcie, sukienka, czy też tunika (boska!) i kolorystyka obłędna :)
piękne oba!
OdpowiedzUsuńgenialny jest ten pierwszy! :)
OdpowiedzUsuńjak pierwszy raz zobaczyłam te scrapy na blogu Art-Piaskownicy to zachwycił mnie ten pierwszy bo taki intensywny mi się wydał , a teraz jak patrzę na ten drugi to on mi się bardziej podoba, szczególnie ten klimat bryzy morskiej i te zdjęcie doskonale wkomponowane w bazę;-) i zachwyca też ze zdjęcia ta sukienka - czaderska;-)
OdpowiedzUsuńMnie też ten drugi zachwycił:)Aga, przyszły zawieszki:)
OdpowiedzUsuńdla mie oba cudne...cuudna kolorystyka!!trudny wybór:))
OdpowiedzUsuńGenialne są oba, o cudnej urodzie i fantastycznym klimacie!
OdpowiedzUsuń