środa, 26 września 2012

Nieustająco

Kolejne dwie, bo jednak jeszcze nie skończyłam;)








Pozdrawiam serdecznie


wtorek, 25 września 2012

Merry

Wcale nie skończyłam, choć widząc, że blogowy sezon świąteczno kartkowy powoli się rozkręca nie wykluczam, że to jedne z moich ostatnich;)








Pozdrawiam serdecznie


piątek, 21 września 2012

Śnieżny Poranek

Śnieżny Poranek to kolekcja TSC, którą wciąż znajdziecie na półkach Na Strychu. Doskonale nadaje się do świątecznych karteluch dlatego trafiła na moje biurko po roku "leżakownia" wraz z innymi zimowymi.
Skleiłam z niej taką oto karteczkę. Ciekawych szczegółów materiałowych materiałowych odsyłam TUTAJ.






Pozdrawiam


środa, 19 września 2012

A u mnie wciąż święta;)

Kolejne dwie, tym razem z uroczymi obrazkami z Lili of  the Valley.








Samej trudno mo uwierzyć, ze mnie tak wzięło, ale trzyma i nie popuszcza;)
Nawykrawałam milion elementów, które grubą warstwą przykryły mi biurko, więc puki ich nie posklejam nie zmienię tematyki. Jestem zalana gwiazdkami, śnieżynkami, ostrokrzewem i bańkami. A mimo to nadal mi daleko do wykorzystania starych zapasów. 
Pozdrawiam


wtorek, 18 września 2012

Z niesłabnącym zapałem - świątecznie

Ostrzegałam;)









Dziękuję za wszystkie odwiedziny! 
Trzymajcie się cieplutko


poniedziałek, 17 września 2012

No to jeszcze

Kolejne dwie z świątecznej serii. Tym razem tradycyjne kształty.











W końcu wiem po co mi były te wszystkie wykrojniki;)

Pozdrawiam


niedziela, 16 września 2012

Ku zaskoczeniu...

Ku zaskoczeniu... pogłównie własnemu, usiadłam do robienia kartek świątecznych. Co roku w okolicach listopada dopadała mnie faza robienia świąteczno-papierowych zakupów i co roku ich nie wykorzystywałam. Chyba dopadał mnie przesyt związany z oglądaniem świątecznych wyrobów na wszystkich blogach:) Po sklejeniu max 3 sztuk odkładałam cały majdan i "płynnie" przechodziłam w fazę walentynkową. W tym roku postanowiłam wypróbować inną metodę - zanim blogi i sklepy zaleje bożonarodzeniowa fala ja już będę dawno po niej! Może w końcu uda mi się zużyć choć część nagromadzonych przez lata świątecznych przydasi. Póki co metoda się sprawdza doskonale, nasklejałam już 10 kartek, a zapał wcale mi nie przechodzi. Wręcz przeciwnie - pomysły paczkują w mojej głowie i zaraz po kartkach przejdę chyba do sklejania innych świątecznych gadżetów. Trzymajcie kciuki ;)
Wyprodukowane "cudeńka" będę wam racjonować stopniowo - nie obawiajcie się!
Na początek dwie karteczki o niestandardowym kroju. W końcu wykorzystuję mojego Big Shota - oj nie przywykł do takiej eksploatacji!
















Pozdrawiam serdecznie