wtorek, 20 lipca 2010

A nie mówiłam:)

A nie mówiłam, że seria patchworkowa może potrwać dłużej? :) Tym razem karteczka ślubna.


P.S. Karteczka zostanie wykorzystana, gdyż......jednak nie będę operowana i jadę na wakacje!!!!!!!!
To wprost nie do wiary ale zostałam przyjęta na oddział, podłączona do kroplówki, wypełniłam cała dokumentację i udzieliłam "wywiadu" anestezjologowi, po czym dowiedziałam się, że jednak nie muszę a nawet nie powinnam ruszać mojego obojczyka. Sytuacja dość abstrakcyjna ale nie narzekam - jest bosko!
I z tej okazji jescze troszkę pozytywnej, lekko romantycznej muzyczki. Ostatnio strasznie mnie krecą : Counting Crows. Dzis proponuję klasyk Joni Mitchell w ich genialnej aranżacji. Panie Adamie Duritz - no coś Pan w sobie ma!

6 komentarzy:

  1. Piękna kartka, widać że naprawdę Cię patchworki natchnęły! W sprawie obojczyka- oby sam sobie poradził bez ingerencji. Miłych wakacji:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, Mrouh, naprawdę dzięki za wszystkie miłe słowa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Boooże, a taką ramkę to skąd wytrzasnęłaś?! Jest przeboska!!!! Kartka cała piękna, mnie się bardzo widzą patchworki w Twoim wykonaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zachwycona jestem totalnie, śliczne prace tworzysz:)

    OdpowiedzUsuń