Pewnie już słyszałyście, ale mimo wszystko i ja was zachęcę do odwiedzenia wystawy ATC jaka będzie miała miejsce w bibliotece Uniwersytetu Łódzkiego. Potrwa ona cały marzec i będzie można na niej zobaczyć maleńkie dzieła wszystkich czołowych polskich ateciarek ( hm, chyba właśnie wymyśliłam nowe słowo:))) , m.in. Anuszki, Nordstjerny i moje.
Imprezę zorganizowała Muszelia - wyrazy uznania za pomysł, zapał i organizacje!!!
Wysłałam organizatorce sporą liczbę moich starych ATeCiaków i tego, na szybko sklejanego ATeCiaka bibliotecznego. (zdjęcie tylko jedno i to dzięki uprzejmości Muszelii, bo zapomniałam obfocić).
No, wiem , wiem - bez rewelacji. Człowiek jednak wychodzi z wprawy...strasznie dawno nie kleiłam maluchów;)
Pozdrawiam serdecznie
Arte Ateciarka, ładnie brzmi :)
OdpowiedzUsuńA biblioteczny ATCiak super wyszedł, wcale nie wyszłaś z wprawy :)
Heh, coś mogę powiedzieć o wychodzeniu z wprawy ateciakowej...
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie jakoś nie stwierdzam symptomów tego zjawiska, wręcz przeciwnie, ateciak jak za najlepszych czasów :)
A ta wystająca karta biblioteczna świetna, gdyby nie format, byłabym przekonana, że prawdziwa :)))
świetny , szkod ,że blizej nie mieszkam ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się podoba ten biblioteczny ATCIAK, bomba- super!!! Pochylam głowę nad pomysłem:)
OdpowiedzUsuńCudny maluch i czuć wprawną rękę Ateciarki :)))
OdpowiedzUsuń