Chyba jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się wykorzystać zakupionych papierów w takim procencie! Z obu bloczków z papierami Stella @ Rose czyli z Hattiego i Mabel (pochodzące oczywiście z Na Strychu) zostały mi dosłownie ścinki. Ale nawet te resztki zostały zagospodarowane. Szare kartki pochodzą z bloczka Hattie, a pomarańczowe z Mabel. Jak się dobrze przyjrzycie zauważycie, że są to trzy rodzaje papieru dla ujednolicenia ostemplowane pieczątką z napisami. Tworek jaki powstał jest znikomych rozmiarów 7/10cm i prawie mieści się w dłoni, a już z całą pewnością zmieści się do damskiej torebki. Dlatego też zgłaszam go do diabelskiego "ni z gruchy ni z pietruchy":)
Wymagane były trzy pieczątki, więc żeby nie było wątpliwości - pierwsza (o której już wspominałam), odbita cztery razy to ta z napisami w tle, druga - zdobi chipboard na froncie (oryginał nie przypadł mi do gustu, więc go sobie nieco "ulepszyłam"), a trzecia przycupła na "zadku".
Wykorzystałam maleńki, gotowy kalendarzyk w kolorze czarnym, za który zapłaciłam 3,99 w pobliskim papierniczym. Mam nadzieję, że jego wartość teraz jest znacznie większa:))))
Piękny jest:)
OdpowiedzUsuńcudeńko :)
OdpowiedzUsuńAle mini cudeńko :) śliczny jest
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie ten zestaw kolorów :-) Maleństwo cudne
OdpowiedzUsuńświetne wykorzystanie resztek :) i zachwycające stemple:) uwielbiam twoje prace:)
OdpowiedzUsuńKalendarzyk zyskał piękna oprawę :)
OdpowiedzUsuńNiezwykłe maleństwo. Aż się nie chce wierzyć, że wyczarowane ze zwykłego kalendarzyka :)
OdpowiedzUsuńWow! I love these stamps!
OdpowiedzUsuńsłodkie maleństwo:))
OdpowiedzUsuńBardzo ładny! Takie maleństwo w każdej torebce potrzebne.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie zdążyłam skomentować niesamowitego ateciaka z poprzedniej notki, a tu u Ciebie kolejne cudo o.O Śliczny ten notesik. Niewiele dodatków, a efekt powala!
OdpowiedzUsuńśliczności!
OdpowiedzUsuńo rany, Ty to jesteś mistrzyni mini form :)
OdpowiedzUsuń