Zdjęcie pochodzi z pewnej niezwykle udanej imprezy integracyjnej mojego roku. Balowaliśmy hucznie na prawdziwym dancingu i jak widać wczuliśmy sie mocno w klimaty :)
To pierwszy "obraz" z wykorzystaniem niedzielnych zakupów. Nie jestem do końca spełniona ale mam nadzieję, że bohaterka jako, że nie jest obznajomiona z tego typu "sztuką" nie będzie tak wymagająca i wybredna jak ja. Cały czas walczę o jakiś klimat, atmosferę czy Bóg wie co i mam wrażenie, że jeszcze nie dotarłam do celu, który sobie wyznaczyłam. No ale może to dobrze, bo to motywuje do dalszych poszukiwań. Mam jeszcze dobrych parę zdjęc z tej impry, więc będzie na czym eksperymentować ;)
nie ma co walczyć o klimat.
OdpowiedzUsuńjest tu już od pierwszego wpisu. :)
cudnie cudnie wyszło!
bardzo dziękuję! kurcze jak się wypowiada taaaki autorytet to chyba muszę wierzyć :)
OdpowiedzUsuńJeszcze walczysz o klimat? Moim zdaniem klimatu tu pod dostatkiem! Pięknie wyszło - kolory, warstwy, faktury i ta fotka-marzenie:)
OdpowiedzUsuńświetna praca. Sepia rządzi:)
OdpowiedzUsuńto ja sie pod 2:16 podpiszę ;)))
OdpowiedzUsuńświetna praca:)