Tempo posuwania się naszych PSowych wędrowników spadło na łeb, na szyję :( Mam nadzieję, że to tylko w związku z wakacjami. W tamtym tygodniu dostała wreszcie kolejny, tym razem wędrownik Anai. Pieściłam go i delektowałam się nim w upojeniu, zaczem zdecydowałam się dokonać swojego wpisu, bo piękny jest i wysmakowany.
Parę razy zmieniłam koncepcję wpisu, aż w końcu zdecydowałam się na karolowe nowe papierasy i powstało takie cuś:
Zdjęcia jakoś nie do końca oddają prawdę o tym wpisie, pocieszam się, że przynajmniej pozostaje jakiś element końcowego zaskoczenia :)
Pozdrawiam serdecznie, dziś wiadomo - zwłaszcza Anai :)
Świetny wpis =]
OdpowiedzUsuńCudowne wykonanie =]
przepiękna praca:)))
OdpowiedzUsuńsuper, piekny wpis!
OdpowiedzUsuńrewelacyjny wpis :)
OdpowiedzUsuńja tak kocham te papiery, że nie mam sumienia ich pociąć...
PODOBA mi się! Niesamowicie!!!!!!
OdpowiedzUsuńpiękny i taki Twój!
OdpowiedzUsuń