Znalazłam jeszcze lepszy model kalendarzyka do alteracji, więc mój pan z księgarni się nie ucieszy - zamówiłam u niego 20 tych poprzednich, ups! Trudno się mówi - ile można czekać. Dziś pierwsza odsłona nowego modelu. Jest fioletowo, koronkowo i ultra prosto. Kalendarzyk do noszenia ze sobą, a nie do podziwiania na półce :)
Przy okazji bardzo dziękuję za tak liczne i przemiłe komentarze pod postem biżuteryjnym! Ogromnie mnie mobilizują takie słowa i obiecuję, że wkrótce pojawi się kolejna porcja artebanalnej biżuterii:)
Pozdrawiam cieplutko, nie dajmy się chłodom!
PS. Uprzedzając pytania - ten cudnej urody koronkowy papier firmy Papermania nabyłam w
Craftmanii.