Ślubnie

Najwyższa pora żebym zmierzyła się znów z prawdziwym LO! Wciąż i niezmiennie jest to ta dziedzina scrapbookingu, która wzbudza moje największe lęki i w której najtrudniej mi osiągnąć satysfakcję. Ale czasami zbieram się na odwagę i coś tam udaje mi się zrobić. Mam jednak wrażenie, że utknęłam gdzieś na prostokątach i szyciach i nie mogę opuścić tego zaklętego kręgu. Nazwijmy to moim stylem, ha, ha,ha.....Wiem jednakowoż z całą absolutną pewnością, że na papierze jestem czyściochem i cenię sobie proste linie i porządek. Wszelkie próby robienia czegoś w tzw. stylu bałaganiarskim kończą się klapą.

 

Same widzicie - proste linie, mnóstwo prostokątów i jeszcze więcej szycia :)))

 

Zdjęcie podkradłam mojemu kochanemu szwagierstwu, szczęćciem sama je kiedyś tam popełniłam, więc pozwoliłam sobie je teraz, w potrzebie wykorzystać. A potrzeba była spowodowana ślubnym wyzwaniem na PS. Wpadnijcie na portal i sprawdźcie dokładnie wytyczne jakie podała Encza i przyłączcie się do zabawy!

Pozdrawiam serdecznie, dziś naturalnie wielce szczególnie bohaterów mojego scrapa. Buziole wielgachne! :)))