sobota, 31 marca 2012

U Michelle

Poczyniłam wpis do wędrującego żurnala Michelle. Tematem tego magicznego wędrownika są drobiazgi.
Mnie skojarzyło się to z patchworkiem szytym ze skrawków i odpadków. Same nic nie warte mogą stworzyć niepowtarzalną, fantastyczną całość.








Taki właśnie - odpadkowy jest mój wpis, zrobiłam go z zawartości mojej resztkowej szuflady:)


7 komentarzy:

  1. Taki delikatny i eteryczny ten wpis :) Brązów jakby mało ;) Podoba mi się niezmiernie.
    Ja też uważam, że czasem ze ścinków wyjść może coś ciekawszego niż z gotowego arkusza. Dlatego gromadzę namiętnie. No! A potem się dziwię, że wysypisko śmieci na półkach mam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham Twoją estetykę!!! Nawet ze ścineczków jesteś w stanie wyczarować coś niepowtarzalnego.
    A mój-Twój kalendarzyk ma się cudownie, chodzi ze mną wszędzie i zapełnia się różnymi ważnymi myślami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Beznadziejny! kompletnie nie ma sensu.
    .
    .
    .

    Prima Aprilis:P


    Jest super! zaskakujące jak fajnie takie skraweczki połączyłaś.

    OdpowiedzUsuń
  4. he he, komentarz Rysy jest świetny!

    i twoja praca obłędna!!! ogromnie mi się podoba!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawde fantastycznie wyszło
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajną musisz mieć szufladę:) Chociaż patrząc na dotychczasową kolorystykę Twoich prac, pewnie trudno było wyszukać tyle pastelowych kolorów. Fajny, nierówny patchwork.

    OdpowiedzUsuń