niedziela, 7 kwietnia 2013

Kunegunda

W bajecznym wędrowniku Jamajki usiłowałam odtworzyć klimat starych książek z bajkami. 
Na warsztat poszła jednak bajka bardziej współczesna - ulubiona książka mojego dzieciństwa, "zczytana" niemiłosiernie, rozsypująca się dosłownie w rękach. Trudno się dziwić - również moje dzieci ją uwielbiały.




"Czarodziejski Młyn" Alina i Jerzy Afanasjew

Czytaliście? Jeśli nie - musicie!

Pozdrawiam


7 komentarzy:

  1. Aaa, świetny wpis!
    I nie czytałam, a w każdym razie nie kojarzę, muszę sprawdzić w bibliotece, jak będzie to wypożyczymy dla dziecka ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej bajki, chyba muszę nadrobić, skoro tak polecasz :)
    a wpis wspaniały :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacyjny wpis! Ta krowa mnie powaliła... jest niesamowita:) W ogóle cały wpis jest bajeczny... a książki nie znam, aż z ciekawości poszukam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. alez przesliczna!!!!! ta stronka jest doslownie powalajaca..mnie sciela z nog: leze i kwicze i sie wgapiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. co za majstersztyk !!! w każdy calu piękne i idealne!!! kwiczę jak pozostali ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Wpis jest świetny :)
    A bajkę napewno przeczytam

    OdpowiedzUsuń