Męczę się okropnie i zamęczam świąteczne kartki....brak weny zaczyna mi całkiem odbierać dobry humor. W tamtym tygodniu - odpuściłam, myśląc, że "to" jakoś przejdzie. Wzięłam parę dni wolnego, doładowałam akumulatory, odsapnęłam od komputera i ....nic. Wena jak sobie poszła, tak nie wraca, no i już :(
Może muszę po prostu zmienić temat....no przecież do świąt jeszcze trochę:)
Pozdrawiam serdecznie
O, jeśli chodzi o kartki świąteczne, to mam taką samą blokadę! Staram się, staram, kombinuję, i nic nie wychodzi. Ale Twoje są bardzo przyjemne :)
OdpowiedzUsuńNo to jeśli Twoje prace są "bez weny" robione to moja wena jest całkiem do niczego. Zrobiłaś piękne kartki ;)
OdpowiedzUsuńCzasem jak mnie nachodzą takie momenty mam ochotę wyć :/.
OdpowiedzUsuńA najgorsze jest to, że przychodzą wtedy kiedy mam czas i mogłabym coś zrobić! a tu dupa.
Nie męcz się, zostaw-a jak Cię potem pierdyknie to będziemy tu co pół godziny miały nowy post! ahhaha
buziol :*:*:*
przedostatni kartka strasznie mi się podoba :) Może żeby wena wróciła trzeba zrobić coś innego dla odmiany?
OdpowiedzUsuńI tak Ci zazdroszczę, Arte :) Przynajmniej masz czas sprawdzić, czy wena obecna, czy poszła sobie ;) Ja nie bardzo mam czas, ale mam przeczucie, że ona na wychodnym teraz ;)
OdpowiedzUsuńAle nie martw się, wróci :)
Uściski:-) i przytulaki :-)
OdpowiedzUsuńHej! No co Ty? Brak weny?! Nie wierzę patrząc na Twoje karteluchy :) Może to jakaś presja i dlatego się tak czujesz...? 3maj się cieplutko :*
OdpowiedzUsuńStrasznie wam dziękuję, normalnie wtulam się w wasze słowa....i już myślami jestem w innej przestrzeni! No i pierdyle tymi kartkami! Zrobię sobie coś mojawego:)Całuski!
OdpowiedzUsuńYupi! Cieszę się, że humorek Ci się poprawił :) I z niecierpliwością czekam na coś Twojawego ;)
OdpowiedzUsuń