A oto co znalazłam w środku:
Przeuroczy tag, który będzie mi chyba służył za zakładkę do książki (bo szkoda mi go ot tak porzucić gdzieś na półce).
A także taki oto zestaw filcowej biżuterii:
który od razu został przez obdarowaną wykorzystany:)
choć, byli i inni chętni do przejęcia towaru:)
A tak oto udekorowana ruszyłam na giełdę minerałów na AGH.
Swoją drogą nie wiem jak Gosia to zrobiła, że wszystkie jej dary idealnie pasowały kolorystycznie do mojego dzisiejszego stroju!!!
Pozdrawiam cieplutko, wiadomo- dzisiaj zwłaszcza Malflu moją kochaną
o jak się cieszę, że dotarło cało i zdrowo :-)No wszak czarownicą niektórzy mnie nazywają...i tak mnie na fiolety i róże wzięło...najlepsze jest to, że szyjąc kwiatki myślałam sobie jak nie Agnieszce to Ulci do gustu przypadną ;-) POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuń