Zestaw tych trzech kolorów to dla mnie masakra! Nieznoszą takiego połączenia, nie wiem czy zbyt kontrastowe, czy zbyt banalne, czy ....zwyczajnie nie w moim guście, ale fakt jest faktem, że sama z siebie przenigdy nie uczyniłabym nic w tych trzech kolorach. Ale zdarzyło się tak, że na SP pojawiło się scrapowe wyzwanie takie, a nie inne i postanowiłam go zmasakrować i to totalnie. Tok mojego myślenia był następujący : czerwień - krew, zdjęcie czarno-białe (niekoniecznie twarz) - rentgen....no i ja do tego pasuję idealnie:)))))
Wiem, wiem ta czerwień "odrobinę " różowa jest, ale ja tak bardzo nie lubię czerwonego, że nie znalazłam żadnego bardziej czerwonego papieru w moich zbiorach:(
Z resztą i tak "najpiękniejsze" są tu zdjęcia....czyż nie????
Ps. czerwień okazała się być faktycznie zbyt różowa :))) i na potrzeby SP powstała jeszcze bardziej masakryczna (za to zgodna z wytycznymi) wersja, której już tu nie zamieszczam.
Zanim się pożegnam jeszcze foto-relacja z dzisiejszych łowów...udanych, nie powiem, bardzo udanych!!!
I to tyle na dzisiaj. Pozdrawiam serdecznie i życzę spokojnej, słonecznej niedzieli:)